Choroba Parkinsona i neurotangle
Po serii książek artystycznych, miniaturach i innych twórczych działaniach nadszedł czas aby wrócić do neurografik, zawłaszcza, że w dalszym ciągu próbuję kontynuować temat terapii sztuką, skierowany głównie do osób zmagających się z chorobą Parkinsona. Nie znaczy to, że inni nie mogą z tego korzystać.
Dla przypomnienia - neurografika to metoda artystyczno-terapeutyczna, która w założeniu jest nie tylko formą relaksu, ale również, a może przede wszystkim, ma pomagać radzić sobie z różnymi problemami. Rysując docieramy do psychiki by móc pracować ze swoimi wewnętrznymi doświadczeniami. Rysunek neurograficzny często wykonuje się według pewnego algorytmu, składającego się z sześciu kroków. Więcej informacji i moich osobistych doświadczeń znajdziesz w innych wpisach.
Neurotangle - dwa w jednym
Na temat neurotangli, czyli metody rysowania, mającej w sobie trochę z neurografik i Zentangle, pisałam już wcześniej, wyjaśniając o co w tym chodzi.
Tworzenie rysunku według tych zasad, określam twórczą medytacją, opartą na uważności. W procesie tym racjonalny umysł jest jakby odsunięty na dalszy plan, a to co tworzymy oparte jest na emocjach i intuicji. Czy wiesz, że w metodach twórczych mających coś z terapii sztuką, świat zewnętrzny projektowany jest od wewnątrz. A skoro tak, skoro zewnętrzny świat jest tworzony przez wewnętrzny, to można zadać sobie pytanie na ile świat wewnętrzny jest tworzony przez zewnętrzny? Czy tworząc zewnętrzną wizję, powiedzmy bardzo optymistyczną a nawet radosną, w postaci kolorowego rysunku, nie wpływamy jednocześnie na świat wewnętrzny, czyli na nasze emocje, stan psychiczny? To musi działać w obie strony.
Jeśli zmienisz swoją perspektywę patrzenia na otaczający świat, on też się zmieni, na lepszy. To jest podobnie jak z odbieraniem innych osób, kiedy w każdym widzisz wroga, masz ich. A w życiu nie warto mieć samych wrogów, zwłaszcza takich, których stworzyliśmy sami, czy na własne życzenie. Dlatego w neurografice łagodzi się ostre kąty krzyżujących się linii. I podobna zasada dotyczy neurotangli. Łagodzi się napięcia, iskrzenia i zgrzyty. A to bardzo cenna umiejętność, której brakuje wielu z nas.
"Jeśli nie masz spokoju w sobie, nigdy nie znajdziesz go na zewnątrz." - Marvin Gaye
W tracie rysowania uruchomione zostają połączenia między ręką i mózgiem, bo przecież bez tego nie byłbyś w stanie podnieść ołówka. Neurografika wykorzystuje te połączenia oraz tak zwaną neuroplastyczność mózgu, aby zmieniać sposób myślenia i bycia. Tak opisują to nauczyciele metody.
Polecam ciekawy artykuł na temat arteterapii w chorobie Parkinsona.
Zaczęłam pisać o neurotanglach ponieważ nie bardzo trzymam się wszystkich zasad dotyczących neurgrafiki, nawet ich dobrze nie znam. Dodatkowo lubię metodę Zentangle, choć rysowanie bardzo szczegółowych wzorków jest już dla mnie problemem. Dlatego zdecydowałam się na połączenie obydwu metod i pewne ich uproszczenie, jeśli można to tak nazwać.
Tworząc neurotangle, rysuję nie tylko linie, to też moje myśli i emocje, połączone ze sobą i zależne od siebie. Można chyba powiedzieć, że rysuję swoje życie, a przynajmniej małe jego fragmenty. Rysując wyciszam się, mam poczucie głębokiego spokoju, problemy i niepokoje odchodzą na dalszy plan. W tym momencie, kiedy tworzę kolorowe rysunki, mam poczucie lekkości, intensywnej przyjemności i wolności. W danej chwili nie czuję jakichkolwiek ograniczeń.
Między innymi z tych powodów chętnie sięgam po kolejną kartkę papieru i pisaki. A biorąc pod uwagę większe problemy z rysowaniem drobnych wzorów, neurotangle prawdopodobnie będą częściej gościć na moim biurku. A skoro na biurku... zapewne również na blogu.
Terapia sztuką w chorobie Parkinsona
Kiedy tak zastanawiam się, które z technik plastycznych poleciłabym osobom dotkniętym chorobą Parkinsona, zdecydowanie neurografika wysuwa się na pierwszy plan. Jednak w tym przypadku dobrze byłoby metodę poznać dokładniej. Natomiast w przypadku rysowania neurotangli wystarczającą wiedzę znajdziesz u mnie na blogu. W jakikolwiek naukowy sposób nie jestem w stanie tego wyjaśnić ani udowodnić. Zresztą nie miałam najmniejszego zamiaru tego robić. Tu działa tylko intuicja, podobnie zresztą jak podczas rysowania. A o tym, że warto kierować się intuicją, a nie tylko suchymi faktami, przekonałam się już nie raz.
Podejmując się rysowania neurotangli:
- nie musisz mieć zdolności plastycznych
- nie potrzebujesz specjalistycznych materiałów i narzędzi
- nie ma zaleceń czasowych, rysujesz kiedy chcesz i jak długo chcesz
Co jest potrzebne
- dowolny arkusz papieru, najlepiej nie mniejszy niż A5
- pisaki - czarny plus kolorowe
- do wyboru - kredki, farby, pisaki pędzelkowe
- dobre chęci
Jak zacząć rysować? Przede wszystkim przeczytać wpisy:
- wstęp - Neurografika jako forma relaksu
Dobrze jest mieć choć minimalną wiedzę o neurografice i Zentangle. Później wystarczy jednak lekcja (krok po kroku) z neurotangli i możesz działać ile dusza zapragnie! Potrafisz to zrobić.
Jeśli masz jakiekolwiek pytania dotyczące metody, pisz do mnie śmiało. Jeśli tylko będę umiała, postaram się pomóc.
Deni
Piękne jak zawsze serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń