Jak zrobić mozaikę w stylu Zentangle?
Zagłębiając się coraz bardziej w technikę rysowania, nazywaną Zentangle, warto pomyśleć o pewnych zmianach, nowych pomysłach czy też innych materiałach. Ma to spore znaczenie, zwłaszcza wtedy, kiedy rysowanie na płytkach zaczyna nas nieco nudzić.
Prawda jest taka, że pomimo ogromnej, wręcz nieskończonej ilości wzorów, może przyjść taka chwila, kiedy myślimy... już mi się nie chce rysować. Stale te kwadraty, których mam już cały karton i nic z tego nie mam.
Po pierwsze, czas spędzony na rysowaniu nie jest czasem straconym. Wielokrotnie pisałam o zaletach rysowania Zentangle lub czegoś podobnego, dzisiaj nie będę tego powtarzać. Po drugie - jeśli wciągnęła Was ta technika twórczej relaksacji, poczuliście już na własnej skórze jej zalety i stała się Waszą pasją - nie ma mowy o nudzie!
A może macie w swoich zbiorach małe zedndale, rysowane na okrągłych kartonikach? Je też możecie ułożyć w dowolny sposób. A jeśli coś Wam się spodoba, wystarczy wybrany układ przykleić na większym kartonie, całość oprawić i voilà - ścienna dekoracja gotowa!
Kolejny pomysł to przygotowanie kartoników specjalnie z myślą o mozaice. Żeby Wam pokazać jak to może wyglądać, przygotowałam bardzo prosty przykład. Minimalistyczny, bo składający się zaledwie z czterech części, a i same wzory do trudnych nie należą. Dacie radę!
Cztery kartoniki o boku dziewięciu centymetrów. Na każdym, po przetkanej, narysowałam linie. Zaznaczyłam również kropką przewidywaną szerokość pierwszego wzoru, tak aby po złożeniu jako tako pasowały do siebie. Widać to na poniższych zdjęciach.
Kolejny etap to oczywiście dalsze wypełnianie płytek wzorami, co widźcie na zdjęciach. W pierwszej kolejności powstały rysunki czarno-białe.
Następnie dodałam nieco niebieskiego koloru, korzystając z kredek akwarelowych i wodnego pędzelka.
W końcu przyszedł czas na zabawę!
Jeśli skusicie się na przygotowanie zentanglowej mozaiki, dajcie znać w komentarzach gdzie można je obejrzeć! Jeśli korzystacie z Instagrama, wystarczy dodać hashtag #denimixpl a na pewno je zobaczę, a kto wie, może udostępnię dalej? Miłego relaksu z cienkopisem w dłoni!
Prawda jest taka, że pomimo ogromnej, wręcz nieskończonej ilości wzorów, może przyjść taka chwila, kiedy myślimy... już mi się nie chce rysować. Stale te kwadraty, których mam już cały karton i nic z tego nie mam.
Po pierwsze, czas spędzony na rysowaniu nie jest czasem straconym. Wielokrotnie pisałam o zaletach rysowania Zentangle lub czegoś podobnego, dzisiaj nie będę tego powtarzać. Po drugie - jeśli wciągnęła Was ta technika twórczej relaksacji, poczuliście już na własnej skórze jej zalety i stała się Waszą pasją - nie ma mowy o nudzie!
Zentangle nieco inaczej, czyli oryginalne mozaiki
Jeśli macie w domu małą kolekcję płytek Zentangle, spróbujcie kilka z nich ułożyć w mozaikę. Możecie wybrać kilka płytek z jednym, powtarzającym się wzorem. Albo inaczej, wybierzcie te z kolorowym tłem. Ułóżcie kilka wybranych płytek jedna obok drugiej, a może po skosie? Po prostu, bawcie się!A może macie w swoich zbiorach małe zedndale, rysowane na okrągłych kartonikach? Je też możecie ułożyć w dowolny sposób. A jeśli coś Wam się spodoba, wystarczy wybrany układ przykleić na większym kartonie, całość oprawić i voilà - ścienna dekoracja gotowa!
Kolejny pomysł to przygotowanie kartoników specjalnie z myślą o mozaice. Żeby Wam pokazać jak to może wyglądać, przygotowałam bardzo prosty przykład. Minimalistyczny, bo składający się zaledwie z czterech części, a i same wzory do trudnych nie należą. Dacie radę!
Cztery kartoniki o boku dziewięciu centymetrów. Na każdym, po przetkanej, narysowałam linie. Zaznaczyłam również kropką przewidywaną szerokość pierwszego wzoru, tak aby po złożeniu jako tako pasowały do siebie. Widać to na poniższych zdjęciach.
Następnie dodałam nieco niebieskiego koloru, korzystając z kredek akwarelowych i wodnego pędzelka.
W końcu przyszedł czas na zabawę!
Jeśli skusicie się na przygotowanie zentanglowej mozaiki, dajcie znać w komentarzach gdzie można je obejrzeć! Jeśli korzystacie z Instagrama, wystarczy dodać hashtag #denimixpl a na pewno je zobaczę, a kto wie, może udostępnię dalej? Miłego relaksu z cienkopisem w dłoni!
Kolejna świetna propozycja zabawy na czas epidemicznego odosobnienia! Twoja wyobraźnia nie przestaje mnie zaskakiwać :).
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu :) wiesz ta wyobraźnia chyba teraz pracuje na zwiększonych obrotach, coś robić trzeba. Dziele się tym co w miarę potrafię robić, bo już z szyciem maseczek byłby problem. Jakoś musimy się trzymać!
UsuńWidziałam na FB, ale jakoś przegapiłam, że tam jest wiecej fotek a nie jedna. Dziękuję za instrukcję :)
OdpowiedzUsuń