Półmetek rysunkowego wyzwania
Czym człowiek ma więcej lat, tym szybciej ucieka czas. Podobno zostało to naukowo potwierdzone. A może nie całkiem naukowo? Kiedyś czytałam o tym w książce, niestety tytułu nie pamiętam.
Dopiero co umieszczałam na blogu informację o kolejnym wyzwaniu rysunkowym, a to już półmetek. Tak przy okazji... o pierwszym wyzwaniu w stylu Zentangle pisałam we wpisie Wyzwanie rysunkowe - 30 dni Zentangle i ono nadal jest aktualne. To dla osób, które zaczynają swoją przygodę z tym niezwykle relaksującym rysowaniem.
Startując z wyzwaniem Polskie miasta w Zentangle nie miałam pojęcia czy ktokolwiek zechce się przyłączyć. Tak na prawdę warto stawiać sobie jakieś wyzwania i realizować je, a jeśli znajdą się osoby towarzyszące... to już jest wielka radość. W grupie zawsze raźniej i weselej.
W pierwszej części wyzwania znalazły się miasta: Chełmno, Czechowice-Dziedzice, Kalisz, Kraków, Opole. W przypadku niektórych miast skojarzenie pojawiało się natychmiast, a czasem nawet kilka. W innych przypadkach trzeba było nieco pomyśleć, często coś poczytać, czyli zwyczajnie "wygooglować". I to właśnie było bardzo ciekawe, można było dowiedzieć się czegoś nowego!
Na przykład zupełnie nie miałam pojęcia, że Kalisz to miasto bardzo przyjazne kotom. Więcej na ten temat przeczytacie na blogu Małgosi, która również podjęła się wyzwania. Znajdziecie tam wszystkie rysunki i o wiele, wiele więcej ciekawych wpisów. Małgosia, biorąc udział w wyzwaniu, stworzyła prawdziwy i ciekawy przewodnik po wybranych miastach. Koniecznie poczytajcie! Ja natomiast pozwolę sobie wstawić zbiorcze zdjęcie rysunków Małgosi..
Dzięki wyzwaniu miałam przyjemność poznać Amyszkę, autorkę bloga "Kotyszki". Tak, tak, jest tam bardzo dużo kotów. :) Amyszka również postanowiła dołączyć do wyzwania, rysunki z poszczególnych miast możecie obejrzeć na jej blogu kotyszki.blogspot.com. Poniżej dwa przykłady.
Kolejny blog, na którym, z małym poślizgiem, pojawił się odzew na rysunkowe wyzwanie to "Zapiski poplątane". Mięta, autorka bloga tworzy... a co? Poza rysowaniem różne cudeńka, które warto obejrzeć. I oczywiście przykład rysunku związanego z wyzwaniem.
Bardzo mnie to cieszy, że znalazły się osoby chętne do wspólnej zabawy i mam wielką nadzieję, że wytrwamy do końca!
Moje tangle, z pierwszej części wyzwania, publikowałam na Instagramie, ale ponieważ nie wszyscy z niego korzystają, wrzucam pięć pierwszych rysunków.
Dopiero co umieszczałam na blogu informację o kolejnym wyzwaniu rysunkowym, a to już półmetek. Tak przy okazji... o pierwszym wyzwaniu w stylu Zentangle pisałam we wpisie Wyzwanie rysunkowe - 30 dni Zentangle i ono nadal jest aktualne. To dla osób, które zaczynają swoją przygodę z tym niezwykle relaksującym rysowaniem.
Startując z wyzwaniem Polskie miasta w Zentangle nie miałam pojęcia czy ktokolwiek zechce się przyłączyć. Tak na prawdę warto stawiać sobie jakieś wyzwania i realizować je, a jeśli znajdą się osoby towarzyszące... to już jest wielka radość. W grupie zawsze raźniej i weselej.
W pierwszej części wyzwania znalazły się miasta: Chełmno, Czechowice-Dziedzice, Kalisz, Kraków, Opole. W przypadku niektórych miast skojarzenie pojawiało się natychmiast, a czasem nawet kilka. W innych przypadkach trzeba było nieco pomyśleć, często coś poczytać, czyli zwyczajnie "wygooglować". I to właśnie było bardzo ciekawe, można było dowiedzieć się czegoś nowego!
Na przykład zupełnie nie miałam pojęcia, że Kalisz to miasto bardzo przyjazne kotom. Więcej na ten temat przeczytacie na blogu Małgosi, która również podjęła się wyzwania. Znajdziecie tam wszystkie rysunki i o wiele, wiele więcej ciekawych wpisów. Małgosia, biorąc udział w wyzwaniu, stworzyła prawdziwy i ciekawy przewodnik po wybranych miastach. Koniecznie poczytajcie! Ja natomiast pozwolę sobie wstawić zbiorcze zdjęcie rysunków Małgosi..
Dzięki wyzwaniu miałam przyjemność poznać Amyszkę, autorkę bloga "Kotyszki". Tak, tak, jest tam bardzo dużo kotów. :) Amyszka również postanowiła dołączyć do wyzwania, rysunki z poszczególnych miast możecie obejrzeć na jej blogu kotyszki.blogspot.com. Poniżej dwa przykłady.
Kolejny blog, na którym, z małym poślizgiem, pojawił się odzew na rysunkowe wyzwanie to "Zapiski poplątane". Mięta, autorka bloga tworzy... a co? Poza rysowaniem różne cudeńka, które warto obejrzeć. I oczywiście przykład rysunku związanego z wyzwaniem.
Bardzo mnie to cieszy, że znalazły się osoby chętne do wspólnej zabawy i mam wielką nadzieję, że wytrwamy do końca!
Moje tangle, z pierwszej części wyzwania, publikowałam na Instagramie, ale ponieważ nie wszyscy z niego korzystają, wrzucam pięć pierwszych rysunków.
Bardzo Ci dziękuję, Danusiu, za wszystkie miłe słowa pod moim adresem i taką wspaniałą prezentację, aż się zarumieniłam :))).
OdpowiedzUsuńAle jest oczywiste, że niedościgłą mistrzynią Zentangle jesteś Ty! Twoje rysunki nieodmiennie budzą mój podziw i zachwyt, są piękne, pomysłowe, starannie dopracowane w każdym szczególe i przy tym najbardziej klasyczne, to znaczy najwierniej oddające ducha i zasady Zentangle. No ale dlatego właśnie od Ciebie się uczymy! I za to serdecznie Ci dziękuję!
To ja dziękuję za wsparcie i oczywiście udział w zabawie! :)
UsuńZ chięcią wziąłbym udział w zabawie, mozna jeszcze?
UsuńZawsze można zacząć.
UsuńPiękne podsumowanie półmetku zabawy :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się że mogę brać udział w zabawie z tak utalentowanymi dziewczynami ;-)
Zachwycam się każdym obrazkiem z osobna i wszystkimi na raz też !
Z półmetku najbardziej lubię obrazek z zapałkami i ze smokiem , choć wszystkie są super !
A jak ja się ciesze, ze bawimy się razem! :)
UsuńMiło mi bardzo, że zostałam też wspomniana, choć moje rysunki przy waszych dziełach to zwykłe bazgrołki. Fajnie się bawię ćwicząc panowanie nad drżeniem ręki, a przy tym dowiadując sie róznych ciekawostek o naszych miastach :) Na razie gonię peleton:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńW tym wszystkim chodzi o zabawę. A nasze bazgrołki są dla relaksu, nie na konkurs. Wszystkie mają coś w sobie, coś naszego. :)
Usuń