Ciąg dalszy terapii olejkami eterycznymi
Jakiś czas temu pisałam o wspomaganiu leczenia boreliozy olejkami eterycznymi. Dzisiaj nadszedł czas na moje obserwacje i wnioski. Te ostatnie jednak z dużym znakiem zapytania.
Zanim zaczęłam olejkową terapię sporo czytałam i robię to w dalszym ciągu. Byłam i dalej jestem przekonana, że olejki eteryczne nie są w stanie całkowicie wyleczyć mnie z choroby. Prawdę mówiąc nie widzę dla siebie skutecznej metody. Pozostaje zatem stosować to, co przynajmniej odrobinę zmniejszy niektóre objawy.
Do tych najczęstszych zaliczam fascykulacje mięśni, poza tym uczucie "ciągnięcia" (jak przy grypie) ale dość osobliwe, bo przechodzące falą od stóp aż do tułowia. Bardzo nieprzyjemne odczucie. Na szczęście do głowy nie docierało. ;) Pojawiały się również rwania w stawach oraz nagła senność.
To prawdopodobnie herksy, zazwyczaj nieprzyjemne, ale tak na prawdę dające nadzieję na pozytywne efekty. Te pozytywne to również zmniejszenie (niewielkie ale zawsze coś) bóli w kręgosłupie i stawach. Po wtarciu mieszanki olejków odczuwałam przyjemne odrętwienie pleców, co powodowało mniejsze odczuwanie bólu. Czy zadziałało to tylko jako placebo? Nie mam pojęcia i nie ma to dla mnie wielkiego znaczenia.
Wszystkie mieszanki przygotowane zostały na 10 dni, czyli całość ma 30 ml (do stosowania 3 x dziennie po 1 ml). Każda mieszanka zawiera 22,5 ml oleju bazowego i 7,5 ml olejków eterycznych.
Ponieważ początkowo uczulał mnie bardzo ważny w leczeniu olejek z kory cynamonu, stopniowo do mieszanek dodawałam go w kroplach. Kiedy nie było podrażnienia skóry, zwiększałam ilość kropli, co widać na dole składu każdej mieszanki.
Mieszanka 3 GNOCM
Mieszanka 4 HSCMP
Mieszanka 5 GNHWM
Mały przykład, na początku przygody z olejkami miałam olejek goździkowy jednego z polskich producentów. Owszem pachniał goździkami, ale nie było kompletnie żadnej reakcji. Natomiast w przepadku tego samego olejku, ale już innego producenta, była. Olejek goździkowy ma między innymi działanie przeciwbólowe i po tym właśnie odczułam różnicę. To odrętwienie, o którym pisałam wcześniej, było wyraźne tylko przy drugim olejku.
Bardzo istotny jest sam zapach. Zanim zaczniecie mieszać, wąchajcie! Nie można stosować olejków, które Was "duszą", drażnią czy coś tam jeszcze innego. Zapach mieszanki musi być przyjemny. Dlaczego? Nie wiem, ale widocznie nasze organizmy same w ten sposób dają znać co im służy.
Olejki zapewne mnie nie wyleczą, ale mogą odrobinę pomóc, a to już jest dużo. Niedawno zrobiłam przerwę, na ponad tydzień, czułam się gorzej. Czy miało to związek z brakiem olejków. Tego niestety też nie wiem i pewnie wiedzieć nie będę. Może zwykły zbieg okoliczności?
Moim faworytem jest olejek goździkowy oraz z kory cynamonu. Do tego drugiego powoli się przyzwyczajam, co mnie bardzo cieszy. Do top listy dołączam olejek neroli i z drzewa herbacianego.
I jeszcze jedna ważna informacja - po dłuższym stosowaniu olejków, zgodnie z sugestią lekarza rodzinnego, robiłam podstawowe badania. Wszystkie wyniki były jak najbardziej w normie.
Na koniec, tak dla przypomnienia, zachęcam do skorzystania z przepisu na olejek złodziei.
Zaczyna się jesień, okres katarów i gryp, warto zastosować naturalne środki zapobiegające zakażeniom. Warto sięgnąć po olejki eteryczne. Stosujcie mieszankę w domach, najlepiej wykorzystując dyfuzory. Podgrzewanie olejków nie jest najlepszym sposobem, tracą przez to właściwości. Hmm... gdzieś czytałam artykuł na ten temat, a już mam! Ten temat świetnie opisany jest na stronie klaudynahebda.pl.
Jeśli macie jakieś pytania zapraszam do komentarzy.
Zanim zaczęłam olejkową terapię sporo czytałam i robię to w dalszym ciągu. Byłam i dalej jestem przekonana, że olejki eteryczne nie są w stanie całkowicie wyleczyć mnie z choroby. Prawdę mówiąc nie widzę dla siebie skutecznej metody. Pozostaje zatem stosować to, co przynajmniej odrobinę zmniejszy niektóre objawy.
Reakcje po zastosowaniu olejków eterycznych
Szczerze przyznaję, że czytając opinie innych osób nie bardzo wierzyłam, że jakieś reakcje, szczególnie typu herksy (reakcja Jarischa-Herxheimera), mogą występować. A jednak, przy niektórych olejkowych miksturach, coś się pojawiło.Do tych najczęstszych zaliczam fascykulacje mięśni, poza tym uczucie "ciągnięcia" (jak przy grypie) ale dość osobliwe, bo przechodzące falą od stóp aż do tułowia. Bardzo nieprzyjemne odczucie. Na szczęście do głowy nie docierało. ;) Pojawiały się również rwania w stawach oraz nagła senność.
To prawdopodobnie herksy, zazwyczaj nieprzyjemne, ale tak na prawdę dające nadzieję na pozytywne efekty. Te pozytywne to również zmniejszenie (niewielkie ale zawsze coś) bóli w kręgosłupie i stawach. Po wtarciu mieszanki olejków odczuwałam przyjemne odrętwienie pleców, co powodowało mniejsze odczuwanie bólu. Czy zadziałało to tylko jako placebo? Nie mam pojęcia i nie ma to dla mnie wielkiego znaczenia.
Nowe mieszanki olejków eterycznych
W poprzednim wpisie publikowałam dwie mieszanki, z czasem powstały kolejne. Dzisiaj pozwolę sobie je Wam podać, z krótkim opisem. Przy czym pamiętajcie, że są to moje wrażenia, a każdy może reagować inaczej.
Wszystkie podane tu składy mieszanek olejków mają wysokie stężenia i należy stosować je bardzo ostrożnie, na własną odpowiedzialność.
Wszystkie mieszanki przygotowane zostały na 10 dni, czyli całość ma 30 ml (do stosowania 3 x dziennie po 1 ml). Każda mieszanka zawiera 22,5 ml oleju bazowego i 7,5 ml olejków eterycznych.
Ponieważ początkowo uczulał mnie bardzo ważny w leczeniu olejek z kory cynamonu, stopniowo do mieszanek dodawałam go w kroplach. Kiedy nie było podrażnienia skóry, zwiększałam ilość kropli, co widać na dole składu każdej mieszanki.
Mieszanka 3 GNOCM
- olejek goździkowy 2,5 ml
- olejek neroli 2 ml
- olejek oregano 1 ml
- olejek cyprysowy 1 ml
- olejek mirtowy 1 ml
- dodatkowo 5 kropli olejku cynamonowego.
Mieszanka 4 HSCMP
- olejek drzewa herbacianego 2 ml
- olejek szałwii muszkatołowej 1,5 ml
- olejek cedrowy 1 ml
- olejek melisowy 1,5 ml
- olejek paczulowy 1,5 ml
- dodatkowo 6 kropli olejku cynamonowego.
Mieszanka 5 GNHWM
- olejek goździkowy 3,0 ml
- olejek neroli 2 ml
- olejek herbaciany 1 ml
- olejek werbenowy 0,5 ml
- olejek cytrynowy 1 ml
- dodatkowo 10 kropli olejku cynamonowego.
- olejek goździkowy 3,0 ml
- olejek neroli 1,5 ml
- olejek geraniowy 1,5 ml
- olejek paczulowy 1,5 ml
- dodatkowo 20 kropli (!) olejku cynamonowego.
Własne spostrzeżenia co do stosowania terapii olejkami
Moim zdaniem warto próbować. Co dość istotne, to jakość olejków. Muszą to być autentycznie naturalne olejki, nie zapachowe! Te "identyczne z naturalnymi" również odpadają. Sama korzystam z olejków firm: Aromatica i Adverso.Mały przykład, na początku przygody z olejkami miałam olejek goździkowy jednego z polskich producentów. Owszem pachniał goździkami, ale nie było kompletnie żadnej reakcji. Natomiast w przepadku tego samego olejku, ale już innego producenta, była. Olejek goździkowy ma między innymi działanie przeciwbólowe i po tym właśnie odczułam różnicę. To odrętwienie, o którym pisałam wcześniej, było wyraźne tylko przy drugim olejku.
Bardzo istotny jest sam zapach. Zanim zaczniecie mieszać, wąchajcie! Nie można stosować olejków, które Was "duszą", drażnią czy coś tam jeszcze innego. Zapach mieszanki musi być przyjemny. Dlaczego? Nie wiem, ale widocznie nasze organizmy same w ten sposób dają znać co im służy.
Olejki zapewne mnie nie wyleczą, ale mogą odrobinę pomóc, a to już jest dużo. Niedawno zrobiłam przerwę, na ponad tydzień, czułam się gorzej. Czy miało to związek z brakiem olejków. Tego niestety też nie wiem i pewnie wiedzieć nie będę. Może zwykły zbieg okoliczności?
Moim faworytem jest olejek goździkowy oraz z kory cynamonu. Do tego drugiego powoli się przyzwyczajam, co mnie bardzo cieszy. Do top listy dołączam olejek neroli i z drzewa herbacianego.
I jeszcze jedna ważna informacja - po dłuższym stosowaniu olejków, zgodnie z sugestią lekarza rodzinnego, robiłam podstawowe badania. Wszystkie wyniki były jak najbardziej w normie.
Na koniec, tak dla przypomnienia, zachęcam do skorzystania z przepisu na olejek złodziei.
Zaczyna się jesień, okres katarów i gryp, warto zastosować naturalne środki zapobiegające zakażeniom. Warto sięgnąć po olejki eteryczne. Stosujcie mieszankę w domach, najlepiej wykorzystując dyfuzory. Podgrzewanie olejków nie jest najlepszym sposobem, tracą przez to właściwości. Hmm... gdzieś czytałam artykuł na ten temat, a już mam! Ten temat świetnie opisany jest na stronie klaudynahebda.pl.
Jeśli macie jakieś pytania zapraszam do komentarzy.
Informacja
Wszystkie informacje dotyczące olejków eterycznych, znajdujące się na blogu, mają wartość informacyjną, popartą podanymi źródłami i moją wiedzą.
Decydując się na wprowadzenie w życie którejkolwiek porady, robisz to na swoją odpowiedzialność. Nie jestem lekarzem, zielarzem, naturoterapeutką... dlatego wykorzystując informacje znalezione na denimix.pl, konsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.
Albo i nie, wybór należy do Ciebie.
Niedawno ktoś mi mówił o jakiejś wspaniałej mieszance do stosowania wewnętrznego, w której ważnymi składnikami były zmielone goździki, cynamon i kurkuma. Chodziło o wzmocnienie ogólnej odporności organizmu, ale może i przy boreliozie by pomogło? Niestety nie pamiętam w tej chwili dokładnego przepisu, ale ciekawa jestem, czy stosujesz wewnętrznie tego typu mieszanki ziołowo-przyprawowe i ewentualnie z jakim skutkiem?
OdpowiedzUsuńMałgosiu to trudno wyliczyć co ja stosowałam. Pisząc krótko, masę różnych ziół, suplementów i innych różności. A co do tej mieszanki na pewno coś w tym jest, zwłaszcza kurkuma. :)
Usuń